piątek, 26 października 2012

Rozdział 4

                 Ten rozdział dedykuję Alex za to,że mogę jej pomagać w pisaniu notek i mojej kochanej wariatce justme za to,że jest i rozumie wszystko.                    


                                                    ***Per.Natt***

                           Dziś jestem umówiona  z Jamesem.Nie spodziewałam się,że przyjeżdżając na ich koncert do LA,zacznę chodzić z samym Jamesem Maslowem.No nie jesteśmy parą,ale James chce żebym poznała jego siostrę Katherinę a to już chyba coś znaczy.
        Weszłam do sypialni,wybrałam ładne,ale wygodne rzecz.Poszłam do łazienki wykąpałam się i przebrałam w wybrane ubrania.Wróciłam do pokoju i pociągnęłam rzęsy tuszem a usta bezbarwnym błyszczykiem, moje długie blond włosy zostawiłam rozpuszczone,ponieważ wtedy układały się najładniej.
Wzięłam torebkę,wrzuciłam do niej portfel,telefon,klucz od pokoju i sweterek gdyby wieczorem zrobiło się chłodniej.Wyszłam przed hotel gdzie czekał już na mnie James w swoim BMW.
-Cześć!-krzyknęłam z szerokim uśmiechem.
-Hej-odpowiedział-zapraszam do środka-otworzył mi kurtuazyjnie drzwi od auta.
-No proszę jaki gentelman-mruknęłam pod nosem myśląc,że tego nie słyszy,ale myliłam się.
-No wiem,bo to ja-odpowiedział mało skromnie po czym puścił mi oczko.-Dzisiaj poznasz moją kochaną siostrę Katherinę cieszysz się?-spytał.
-Tak,ale też się trochę denerwuję-przyznałam się,ponieważ nie potrafiłam kłamać tak jak Cell czy Monica
-Czym?-spytał na prawdę zdziwiony.
-Tym,że mnie nie polubi
-Polubi,polubi,ciebie nie da się nie lubić-uśmiechnął się dodając mi tym otuchy.
-Dzięki za te miłe słowa-po czym ruszyliśmy do domu chłopaków i Katheriny.
                 Zatrzymaliśmy się przed ogromną białą willą,nawet z samochodu mogłam dostrzec basen,który znajdował się zapewne na tyłach domu.James wysiadł,otworzył mi drzwi i powiedział:
-Katherina czeka na nas w salonie
-Na prawdę muszę poznawać twoją siostrę?-jęknęłam
-Nie bój się, Katherina jest na prawdę bardzo sympatyczna,no i ma 17 lat,więc się jej nie bój,jest od ciebie młodsza.
-No to mnie pocieszyłeś-mruknęłam cicho pod nosem-pewnie mnie zwyzywa.
-Ona taka nie jest-powiedział i otworzył mi drzwi od domu.Weszłam pierwsza a on zaraz za mną.Rozejrzałam się ciekawie po wnętrzu willi,była wspaniała nie tylko na zewnątrz ale także w środku.
-Katherine jesteśmy!-krzyknął chłopak
-Jestem w salonie-usłyszałam melodyjny dziewczęcy głos.
-Chodź i się nie bój -pociągnął mnie w stronę salonu
-Katherine poznaj Natt,Natt poznaj moją siostrę Katherinę
-Bardzo miło mi cię poznać Natt,James wiele o tobie opowiadał,zwykle to jaka ty jesteś piękna,mądra i zabawna-zaczerwieniłam się na te słowa,ponieważ zrobiło mi się głupio.Katherine była bardzo podobna do Jamesa z tą różnicą, że ona była młodsza,drobniejsza i miała wyższy głos.
-Mi też jest miło ciebie poznać,James cały czas mówił,że jesteś najlepszą siostrą na świecie.
-Tak?-spytała-A tak to na mnie krzyczy za byle co-uśmiechnęła Sice delikatnie.
-Bo się o ciebie martwię mała-wtrącił James
-Przecież wiesz,że nie masz o co się martwić-mruknęła cicho dziewczyna
-Wiem,ale jestem twoim bratem i martwienie się o ciebie jest moim obowiązkem
-Oj no wiem-podeszła do niego i przytuliła go całując go przy tym w policzek-i za to ci dziękuję,ale mógłbys czasami trochę wyluzować,szczególnie teraz kiedy jesteś chłoapkiem Natt.
-Co?ale my nie... no...nie no. ..nie jesteśmy parą-wyjąkałam równocześnie z Jamesem
-Oj przestańcie,widzę jak od chwili wejścia do salonu na siebie patrzycie, James cały czas trzyma cię za rękę,czerwienisz się jak na ciebie spojrzy,a ty braciszku się nie śmiej masz identycznie gdy  Natt patrzy na ciebie, i nie udawajcie, bo na prawdę byście byli świetną i słodką parą, więc James liczę,że nie długo nią zostaniecie-uśmiechnęła się przyjaznie.
-O moim życiu uczuciowym,będziemy rozmawiać kiedy indziej-powiedział James.
-Jak wolisz, a teraz z łaski swojej mógłbyś przynieść mi i Natt coś do picia a my sobie będziemy rozmawiały.
-CO?Jak to?przecież mięliśmy w czwórkę porozmawiać-powiedział chłopak.
-Carlos powiedział,że nie ma ochoty z nikim rozmawiać,od dwóch dni chodzi jakiś taki przygnębiony, a nawet mi nie chce powiedzieć dlaczego-wyszeptała smutno dziewczyna .
-Wiecie ja chyba wiem dlaczego on taki jest.-powiedziałam szybko.
-Na prawdę?,proszę powiedz nam.
-To na pewno ma związek z tym wydarzeniem z przed dwóch dni kiedy ty i reszta chłopaków uratowaliście Cell i Monic z łap tych facetów.Cell mi opowiedziała,że Carlos położył jej dłoń na policzku i patrzył na nią z taką dziwną czułością w oczach,ona się tego przestraszyła,ponieważ nie wierzy w miłość,ale nie zauważa tego,że  jednak go kocha tylko nie przyznaje się do tego przed samą sobą...Ona też się tak zachowuje.Wczoraj na dyskotece strasznie się upiła,wyrwała jakiegoś kolesia, zatańczyła z nim,pocałowała go a potem mu obiła dupę i wykrzyczała coś takiego,,Dlaczego ty nie jesteś nim?!Dlaczego nikt nie rozumie,że go nie kocham?!dlaczego jego oczy są wszędzie?!"a potem wybiegła z płaczem z imprezy,dziewczyny chciały za nią wyjść,ale im nie pozwoliłam,uznałam,że Cell i tak by nam nic nie powiedziała i tak. A dzisiaj rano jak przechodziłam obok jej sypialni to słyszałam jak wypowiada takie słowa,zapewne przez sen ,, Carlos...nie kocham cię, ale nie wiem co się ze mną dzieje.... proszę nie zostawiaj mnie" a potem ucichła.Myślę,że Carlos się w niej zakochał,ale boli go to,że ona się od niego wtedy odsunęła.
-Natti,faktycznie po tym jak wyszłyście Carlos jeszcze przez jakiś czas gadał tylko o Cell o jej szarych oczach i pięknych czarnych kręconych włosach.
-Natt polubiłam cię,ale wybacz,że to powiem,ale z tej Cell to szmata jak ona może ranić takiego cudownego faceta jakim jest Carlos?On jest moim najlepszym przyjacielem, nie chcę żeby cierpiał przez jakąś bezuczuciową idiotkę-Po tych słowach Katheriny się zdenerwowałam.
-Cell nie jest szmatą ani bezuczuciową idiotką, ona poprostu jeszcze nie wie co to miłość,ponieważ nigdy jej nie zaznała.nawet rodzice nigdy nie okazywali jej uczuć dlatego ona nie wierzy w miłosć.
-Wiecie co dziewczyny, powinnyśmy zsotawić na razie tę sprawę w spokoju-powiedział James-Jeśli Carlos będzie chciał to sam nam powie dlaczego to go tak boli,bo trochę nie mogę uwierzyć,że po zamienieniu z Cell zaledwie kilku słów już ją kocha do grobowej deski.
-Masz rację James-powiedziałam
-Tak, masz rcaję-powiedziała Katherine
             Po za tą rozmwą spędziałam z nimi fantastyczne popołudnie,siostra Jamesa okazała się bardzo fajna i rozmowna.Cieszę się,że ją poznałam.
James odwiózł mnie pod hotel i na pożegnanie pocałował mnie tak namiętnie,że gdybym wtedy stała to z pewnością bym się przewróciła.Gdy już leżałam w swoim łóżku to cały czas z rumieńcami na twrzy wspominałam nasz pocałunek.Było w nim zawarte wszystko to co czułam.Od pożądania i namiętności aż po miłość i uwielbienie.To był najlepszy pocałunek w całym moim zyciu, ale i tak nie mogłam zasnąć jeszcze z jednego powodu, a mianowicie mówiąc kłótnia Monic i Marrietty,muszę jutro z Mari pogadać,powinna jak najszybciej Monic przeprosić za to co jej powiedziała,widziałam jak Mo przez to cierpi.Nasza przyjazń musi przetrwać wszystko czyli tak jak zawsze. Dopiero po tych przemyśleniach udało mi się zasnąć.

  Ale się rospisałam:) wybaczcie,że tak długo na ten rozdział czekałyście,postaram się częściej notki dodawać.Wiem,że rozdział beznadziejny,ale liczę na szczere opinie:):) Pozdrawiam Celu$ka.
Ubranie Natt:

10 komentarzy:

  1. Rozdział jest genialny!!!!!!
    Mam nadzieję, że się pogodzą i Cell nareszcie zakocha się w Carlosie ;D OBY!!!
    Czekam na nexta!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział :)mam nadzieję że Cell i Carlos bd razem :) Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, rozdział nie jest beznadziejny tylko fantastyczny! A ten pocałunek Jamesa z Natt, zaj****ty. Czekam NN. I zapraszam do sb http://www.feel-the-power-alex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Beznadziejny? Beznadziejny? Jak ty mogłaś napisać to słowo... Ja cię chyba zabije.... Rozdział jest cudowny i opłacało mi się tak długo czekać i codziennie sprawdzać po parę razy czy jest już coś nowego, czy nie...
    Kocham cię i twoje opowiadanie i już z niecierpliwością czekam na nn ... ;*
    Manka(autorka: life-is-beautiful-but-difficult.blog.onet.pl/ )

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny !!!!!!!!! Jak zawsze genialny !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny ^^ Fajnie, że w końcu się poznały :D Czeeekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahahahahah, wiesz ja nie mówię, że bym ją skopała, ale nie powinnaś zastrzegać, że jej nie zwyzywam xD Oczywiście bez obrazy Natt ale taka moja natura ;)Super rozdział. Czekam na nn i to szyyyybko ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooch słodko :3
    Wow tak trochę szybko się akcja rozwinęła ; ))
    No, ale w takim razie wierzę, że jeszcze sporo przed nam *u*
    Kathrin myślałam, miałam nawet nadzieje, że będzie wredna i że namiesza xD
    Ale trudno, tak tez jest fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. WWWWEEEEE!! Super! Juz nie moge sie doczekac nn! Plosse dodawaj szybko! Mam nadzieje ze Cell w koncu przejzy na oczy i bedzie z Carlosem! Pozdrawiam i zapraszam do mnie; http://big-time-rush-lovestory-4ever-bypaula.blogspot.com
    ~Paula:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja rowniez uwielbiam BTR. Rozdzial ciekawy... Szkoda tylko Carlosa. Ale podejzewam ze juz niedlugo dodasz kolejny rozdzial i bedzie w nim to ,ze Cell sie zakochhala... czekam z niecierpliwoscia na nastepny... :)

    OdpowiedzUsuń